Dawno już odeszły czasy, gdy wybory modowe zamykały się w kilku fasonach i kolorach, a odstąpienie od przyjętych zasad skutkowało zdziwionymi spojrzeniami przechodniów oraz uśmiechami sąsiadów. Obecnie moda to świat, w którym ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Świat, w którym można dowolnie żonglować swoim wizerunkiem, jednego dnia wcielając się w postać kobiecej femme fatale, by następnego poczuć się z powrotem dzieckiem. Co ważne, nie potrzeba do tego ukończonych kursów czy pełnej szafy ubrań – z reguły wystarczy kilka prostych sztuczek.
Tajemnicza czerń, elegancki granat, uwodzicielska czerwień, energetyczna pomarańcz… Nie jest tajemnicą, że za kolorami kryje się wiele znaczeń. Są one doskonałym uzupełnieniem wizerunku, jednym z niewerbalnych sygnałów wysyłanych otoczeniu. Dobrze, jeżeli korespondują z naszym nastrojem, osobowością i pasują do sytuacji. Co jednak zrobić, gdy nie mamy dowolności w ich wyborze, gdyż praca, jaką wykonujemy, wymusza stosowanie się do narzuconych kanonów? Lub gdy preferujemy ubrania stonowane, nierzucające się w oczy, lecz brakuje nam w stylizacji powiewu świeżości, nuty ekstrawagancji czy po prostu ożywienia?
Na pomoc przychodzą oczywiście dodatki – biżuteria, torebka, buty lub… skarpetki. Moc tego ostatniego elementu tkwi w jego uniwersalności – mogą się nim bawić w równej mierze kobiety, jak i mężczyźni, niezależnie od wieku czy zajmowanej pozycji. Obecnie dyrektor w garniturze i finezyjnych skarpetkach, na przykład takich jak te, które są dostępne na https://smilers.pl/pol_m_Marki_Nanushki-203.html, nikogo już nie dziwi, ale zawsze wzbudza uśmiech. To jak puszczenie oka do współpracowników, pokazanie, że za pozorną powagą i odpowiedzialnością kryje się człowiek z dystansem do siebie oraz poczuciem humoru. Często ów drobny akcent wystarczy, by przełamać poważny, nie do końca „nasz” wizerunek, a równocześnie przemycić do stylizacji własny styl. Warto o tym pamiętać, gdyż małe rzeczy potrafią wywołać wielki skutek.